W postępowaniach przed sądami i trybunałami zdarza się, że strona pozwana odpiera powództwo polegając tylko na zarzutach formalnych, z pominięciem wdawania się w spór co do istoty. W niektórych z takich spraw, strona stara się sama tworzyć sytuacje będące źródłem możliwych uchybień formalnych, aby następnie się na nie powołać przed wyższą instancją. Problem ten ma szczególnie doniosłe konsekwencje w przypadku postępowań arbitrażowych. Kazus sprawy o wynagrodzenie z tytułu przewozu ładunku statkiem M/S Agapi pokazuje, że taka taktyka może okazać się kosztowna w skutkach.
W komentowanej sprawie powód – Diakan Love S.A. („Diakan”) – wszczął postępowanie arbitrażowe przeciwko Al Haddad Brothers Enterprises („Al Haddad”) o niezapłacone wynagrodzenie z tytułu przewozu ładunku – soli i detergentu - na pokładzie statku „Agapi” na trasie ze Stanów Zjednoczonych do Turcji. Zgodnie z klauzulą arbitrażową zawartą w umowie czarteru, wszelkie spory pomiędzy stronami miały zostać poddane arbitrażowi w Londynie i być rozstrzygane przez dwóch arbitrów - po jednym wybranym przez każdą ze stron. Diakan wyznaczył więc swojego arbitra i poinformował o tym Al Haddad. Al Haddad nie zareagowało i nie wyznaczyło arbitra ze swojej strony. Wobec bezczynności przeciwnika w tym zakresie, Diakan zawnioskował o przeprowadzenie arbitrażu z udziałem tylko wyznaczonego przez siebie arbitra, o czym Al Haddad został poinformowany. Wobec braku reakcji Al Haddad sprawa odbyła się przed forum składającym się z jednego arbitra i zakończyła się wygraną Diakan S.A. Arbiter zasądził na rzecz powoda kwotę $143,712.04, a także należne odsetki i koszty procesu. Mając już korzystne dla siebie orzeczenie, Diakan przystąpił do egzekwowania przed amerykańskim sądem wykonalności orzeczenia na gruncie Konwencji Nowojorskiej z 1958r. o uznawaniu i wykonywaniu orzeczeń zagranicznych sądów arbitrażowych. W odpowiedzi Al Haddad podniósł zarzuty formalne z jednej strony wskazując, że Diakan nie załączył do wniosku o stwierdzenie wykonalności orzeczenia sądu ani oryginału lub wierzytelnej kopii umowy o arbitraż (art. V(I) Konwencji Nowojorskiej); z drugiej strony Diakan podniósł, że orzeczenie zostało wydane niezgodnie z wiążącym strony zapisem - przez jednego, a nie przez dwóch arbitrów - co powoduje nieważność orzeczenia. Amerykański sąd nie uwzględnił zarzutów Al Haddad. Odnosząc się do nieprzedłożenia oryginału ani wierzytelnej kopii umowy o arbitraż, sąd wskazał na cel stojący za regulacją z art. V (I) Konwencji Nowojorskiej. Miała ona służyć wykazaniu, że umowa o arbitraż została w ogóle zawarta. W niniejszej sprawie nie ma co do tego wątpliwości, że do zawarcia zapisu doszło. Oddalając drugiego z zarzutów Al Haddad amerykański sąd przyznał, że orzeczenie zostało wydane wbrew ustaleniom stron co do liczby arbitrów. Nie powoduje to jednak nieważności orzeczenia, ponieważ zgodnie z wskazanym przez strony prawem właściwym dla umowy o arbitraż – tj. prawem angielskim - arbiter wskazany przez jedną ze stron może orzekać w sprawie, jeśli druga strona nie wykonuje obowiązku wskazania drugiego z arbitrów, po upływie 7-dmiodniowego terminu wyznaczonego w wezwaniu do dokonania tejże czynności. Jako że Al Haddad nie dopełnił rzeczonego terminu, orzeczenie zostało wydane zgodnie z prawem właściwym dla umowy o arbitraż. Powyższy kazus ilustruje wariant nieudanej próby zastosowania przez Al Haddad tzw. „guerilla tactics” w arbitrażu. Są to zachowania stron, które pośrednio lub bezpośrednio zmierzają do sabotowania postępowania – w szczególności - do opóźnienia albo uniemożliwienia jego przeprowadzenia. Współczesne regulacje i praktyka arbitrażu starają się eliminować skutki takich „nieczystych” działań, kierując się tzw. dyrektywą favor arbitri, która sytuacje wątpliwe w kwestiach proceduralnych nakazuje rozstrzygać na korzyść arbitrażu. Al Haddad Bros. Enterprises Inc. v M/S Agapi , United States District Court, District of Delaware, 1986. 635 F.Supp. 205. cyt. za: Tibor Varady, John J. Barcelo, International Commercial Arbitration, A transnational perspective, Third Edition, s. 86 Michał Hubicki Według danych Niemieckiego Instytutu Sądownictwa Polubownego współcześnie 90% umów międzynarodowych w zakresie szeroko pojętego handlu zawiera klauzulę polubowną zobowiązującą strony do rozstrzygania sporów w sądach niepaństwowych. Niniejszy artykuł ma celu przybliżenie Czytelnikowi rozwiązań sytuacji, w których taka umowa zawierająca klauzulę arbitrażową zostanie uznana za nieważną lub wygasłą.
1. Separability principle - przyczyny powstania. Na początkowym etapie kształtowania się międzynarodowego arbitrażu, skuteczność klauzuli arbitrażowej zamieszczonej w kontrakcie była uważana za nierozerwalnie związaną z ważnością i skutecznością stosunku prawnego, którego ów kontrakt dotyczył. Nieważność lub wygaśnięcie "stosunku głównego" miała się więc automatycznie przekładać się na nieważność zapisu na sąd polubowny. Taki stan rzeczy był źródłem problemów praktycznych - samo podniesienie przez stronę zarzutu nieważności, bezskuteczności czy wygaśnięcia umowy "głównej" mogło spowodować skierowanie sprawy do rozstrzygnięcia na forum sądu powszechnego, czego strony przecież chciały uniknąć zawierając wcześniej zapis na sąd polubowny. Na tle powyższego zaszła potrzeba stworzenia instytucji, która pozwoliłyby na wyodrębnienie umowy o arbitraż od umowy głównej. Taką rolę pełni, powstała w połowie XX w., koncepcja odrębności (ang. separability doctrine) klauzuli arbitrażowej od kontraktu głównego. Kształtowanie się tej idei było w dużej mierze udziałem systemu anglosaskiego 2. Tezy z kluczowych case'ów:
3. Separability współcześnie. Koncepcję separability przeniesiono na grunt Regulaminu Arbitrażowego UNCITRAL (art. 21 ust. 2) i Ustawy Modelowej UNCITRAL (art. 16 ust.1) i współcześnie została uwzględniona w ustawodawstwach ponad pięćdziesięciu państw. Zasada ta przyjęła się także w doktrynie polskiej i znowelizowanym rodzimym prawie arbitrażowym (art. 1180 § 1 k.p.c), gdzie kontrakt główny nosi miano "umowy podstawowej". Zgodnie z doktryną separablity - w Polsce określanej też mianem "odrębności prawnej umowy o arbitraż" - samo podniesienie przez stronę zarzutu nieważności, bezskuteczności czy wygaśnięcia umowy głównej nie uniemożliwi sądowi arbitrażowemu zbadania czy rzeczywiście taki zarzut jest zasadny. Umowę o arbitraż traktuje się bowiem jako odrębną od umowy stojącej u podstaw "stosunku głównego". Jak zastrzeżono w sprawie Heyman vs. Darwins, wyjątkiem od tej reguły może być sytuacja, w której strona w sposób wyraźny zaprzecza, że w ogóle do zawarcia umowy o arbitraż doszło. W międzynarodowej doktrynie przedmiotu postuluje się, żeby w takich sytuacjach dopuszczać możliwość zbadania ważności umowy przez sąd powszechny z pominięciem sądu arbitrażowego tylko w przypadkach, gdy już na pierwszy rzut oka nie ma podstaw do przyjęcia, iż umowa o arbitraż mogłaby zostać ważnie zawarta. Doktryna separability podważana jest przez niektórych autorów niemieckich (odwołujących się do treści art. 139 BGB), którzy, zgodnie za krajowymi uregulowaniami twierdzą, że nieważność całej czynności prawnej naturalnie niesie ze sobą nieważność jej części (za rzymską paremią ex nihilo nihil fit - "z niczego nic nie powstaje"). Jak wynika z powyższego, współcześnie uznaje się że klauzula arbitrażowa ma, co do zasady, byt niezależny od umowy, w której została umieszczona. W kolejnej części artykułu zostaną zaprezentowane przykłady różnego implementowania tej zasady w krajowych i międzynarodowych porządkach prawnych. Michał Hubicki |
Michał Hubicki
Archiwum
June 2017
|